- No, jak się dzisiaj czujesz ? Miałaś bardzo dużo szczęścia, że nie zginęłaś na miejscu
- Jak na razie dobrze, już trochę ból ustał. A co do mojego szczęścia, no to prawda, miałam go dużo, ale to nie była moja wina, tylko tego kierowcy, który we mnie wjechał... A właśnie, co z nim ? - spytałam
- Jest u nas w szpitalu. Ma lekkie wstrząśnienie mózgu, ale dzisiaj po południu go wypuścimy, przyjedzie po niego policja i zabiorą go na komisariat - odpowiedział lekarz
- Uff.. No to dobrze - westchnęłam. Dobrze, w sensie, że nie będę już go widziała. Chcę zapomnieć o tym co się stało...
- No dobrze. Odpoczywaj spokojnie, a za chwilę przyjdzie po Ciebie pielęgniarka i zawieziemy Cię na ponowne RTG. Co prawda, nie masz już kołnierza ani deski, po poprzednim badaniu, ale chcę się upewnić - powiedział
- Dobrze, Dziękuję - odpowiedziałam
---------15 minut później--------
Jadę na RTG. Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze. Już trochę mniej mnie boli, ale nadal się boję, że coś będzie nie tak. Badanie trwało z 10 minut. Po tym czasie lekarz do mnie poszedł i powiedział, że wszystko jest dobrze, ale, jak już lekarz wcześniej mówił, mam lekkie wstrząśnienie mózgu i złamane jedno żebro. Bardzo się ucieszyłam, że nic więcej mi się nie stało,
Po chwili położyłam się na łóżko i pielęgniarki zawiozły mnie z powrotem na salę. Gdy na niej byłam, postanowiłam zadzwonić do Klary.
- Halo ? Cześć Klara. Muszę Ci coś ważnego powiedzieć - powiedziałam
- Hej Pola. Co się stało ? Opowiadaj - odpowiedziała Klara przez telefon
- Pamiętasz jak dwa dni temu wychodziłam od Ciebie z domu ? - spytałam
- No pamiętam. Ale co się stało ? - powiedziała
- No więc chodzi o to, że jak wychodziłam od Ciebie z domu, to kilka metrów dalej na pasach zostałam potrącona przez samochód. Przyjedź jak najszybciej do mnie do szpitala, to Ci wszystko opowiem - opowiedziałam
- O Jezu, nic Ci nie jest ? Wszystko okej ? - spytała przerażona Klara
- Tak. Jest okej. Przyjedziesz ? - powiedziałam
- Oczywiście, że tak. No jakbym mogła do własnej przyjaciółki nie przyjechać. Będę za godzinę - powiedziała
- Dziękuję kochana - odpowiedziałam i się rozłączyłam
Minęła godzina. Po tym czasie przyjechała do mnie moja najlepsza przyjaciółka. Gdy mnie zobaczyła, to od razu mnie mocno przytuliła. Byłyśmy przytulone przez jakieś 5 minut. No przecież to moja najlepsza przyjaciółka, więc jak jej mogłam nie tulić. Po przytulaniu Klara powiedziała:
- Jak się czujesz ? Wszystko dobrze ? Opowiadaj jak to się stało.
- No więc tak: Szłam normalnie ulicą, Nagle przechodziłam przez pasy i po chwili jakiś samochód wjechał we mnie jak jakiś wariat. Po prostu myślałam, że zginę, ale.. - opowiedziałam
- Ale na szczęście żyjesz i rozmawiasz ze mną - przerwała mi Klara
- Dokładnie - odpowiedziałam z uśmiechem. Lekarz powiedział, że mam wstrząśnienie mózgu i złamane jedno żebro, ale tak poza tym miałam dużo szczęścia
- No bo miałaś. Gdybyś go nie miała, to teraz nie siedziałabym tu przy Tobie i nie rozmawiałybyśmy tu. - powiedziała
- Święte słowa.. Co ja bym bez Ciebie zrobiła.. - odpowiedziałam przyjaciółce
- Oj nie wiem wiem... - powiedziała Klara, śmiejąc się
Klara siedziała ze mną kilka godzin. Dużo rozmawiałyśmy. Nawet pokazała mi zdjęcia z tamtego dnia, gdy u niej siedziałam. Bardzo się z tego śmiałyśmy. Moja przyjaciółka nie miała żadnych planów, więc siedziała ze mną do wieczora.
Była godzina 20:30, gdy Klara poszła do domu. Pożegnałyśmy się, tuląc się w ramionach. Później przyszła do mnie pielęgniarka, by dać mi leki, a po 5 minutach usnęłam z uśmiechem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz